Strona głównaBlog"Jak do mnie przyjdzie, przywalę łopatą..."

"Jak do mnie przyjdzie, przywalę łopatą..."

Od takich drastycznych słów zaczyna się ogłoszenie na jednym z portali. Dotyczy kotki. Na moim Facebooku kilkanaście razy dziennie pojawia się prośba, błaganie wręcz o choć tymczasowy dom dla zwierzaka. Jednym słowem mamy w pełni wakacje...
Nie będę dziś rozwijać wątku złych ludzi, którzy wyrzucają zwierzaki przed urlopem, pozbywają się kociąt czy szczeniąt urodzonych przez bezmyślność właścicieli i nie dopilnowanie sterylizacji kotki czy suki, przywiązują psy do drzewa w lesie czy twierdzą, że kot który jest częścią spadku po zmarłym krewnym i który nigdy nie wyszedł poza balkon "poradzi sobie sam" na podwórku. Wystarczająco dużo takich historii można znaleźć na stronie dowolnej fundacji zajmującej się zwierzakami. My również o ty pisaliśmy. Dziś będzie o czymś innym - co możemy zrobić, jakie mamy możliwości.

Po pierwsze - adopcja

Zgłaszamy się do schroniska, lub do organizacji zajmującej się zwierzętami, podpisujemy umowę adopcyjną (czasem przedstawiciel organizacji odwiedzi nas w domu, żeby sprawdzić warunki, w jakich będzie przebywało zwierzę) i już - zabieramy do domu "swojego" psa lub kota. To opcja znana wszystkim i oczywiście - najlepsza dla zwierzaka. Wiąże się jednak z nią coś czego osoby, zwłaszcza starsze i / lub żyjące samotnie, najbardziej się obawiają - obawa o to, co się stanie gdy nie będziemy w stanie zająć się - choćby przez pewien czas. Choroba, przeprowadzka, czy nawet wakacyjny wyjazd wydają się czasem problemami nie do pokonania. A przecież kot czy pies będzie nam towarzyszyć przez czas na tyle długi, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć co mogłoby się wydarzyć.

Rozważając adopcję, warto zainteresować się kontaktem z innymi ludźmi, którzy mają, bądź też po prostu lubią zwierzęta i - zanim jeszcze podejmiemy decyzję - zorientować się na jaką pomoc możemy liczyć ze strony bliskich, przyjaciół czy sąsiadów. Może to być na przykład wzajemne zobowiązanie do zadbania o zwierzaka w przypadku nieobecności jego właściciela, czy do znalezienia mu dobrego miejsca, jeśli zdarzy się najgorsze - śmierć lub długotrwała choroba uniemożliwiająca opiekę.

Bardzo dobrym rozwiązaniem (dla każdego, nie tylko dla Seniorów) jest noszenie wraz z dokumentami informacji, że mamy w domu zwierzaka oraz kontakt do osoby, która w sytuacji losowej mogłaby się nim zająć. Niektóre gminy oraz organizacje pro-zwierzęce wydają nawet takie specjalne karty, które można schować do portfela, tak jak dowód tożsamości. Inną metodą zabezpieczenia losu zwierzęcia jest wszczepienie mu chipa i podanie w informacjach o nim kontaktu do "awaryjnego" opiekuna.

Osoby starsze często boją się, że zwierzę może je "przeżyć" i potem nie móc znaleźć domu. Jednak można zmienić tę sytuację, już dorosłych, właśnie takich które z różnych względów straciły dom. Ci którzy zdecydowali się na wzięcie do siebie kilkuletniego (czy nawet ) kota lub psa podkreślają, że zwierzak "po przejściach" darzy swoich opiekunów wyjątkowym przywiązaniem, a więź z nim nawiązana jest silna i bardzo piękna.

Adopcja najtrwalej wiąże nas ze zwierzakiem. Podejmując taki krok należy wziąć pod uwagę zarówno nasze jak i jego dobro.

Po drugie - dom tymczasowy

Rozwiązanie mniej znane, ale niezwykle potrzebne zwierzakom i ogromnie satysfakcjonujące dla ludzi. W domach tymczasowych przebywają zwierzęta, które czekają na adopcję lub z jakiś względów nie mogą aktualnie być adoptowane (na przykład są w trakcie leczenia, trzeba je bardziej zsocjalizować, są nosicielami chorób zakaźnych dla innych zwierząt etc.). Czym różni się dom tymczasowy od adopcji? Z formalnego punktu widzenia zwierzę pozostaje pod opieką organizacji, z którą współpracujemy. Oznacza to, że pomaga ona właścicielowi w utrzymaniu zwierzaka, jego leczeniu czy zaspokajaniu innych potrzeb, a także zajmuje się jego "ogłaszaniem" kiedy będzie już gotowy do adopcji. Różne organizacje mają bardzo różne zasady współpracy z domami tymczasowymi.

Kto może prowadzić dom tymczasowy? Odpowiedź jest prosta - w zasadzie każdy, kto posiada po temu warunki. Oczywiście jest wspaniale, jeśli już mamy w domu zwierzaka "rezydenta", ale nie jest to warunek konieczny. Przeciwnie - w niektórych wypadkach (np. chorób czy ich nosicielstwa) wymagane jest wręcz, żeby pies czy kot był w domu "jedynakiem". Podobnie rzecz ma się w kwestii doświadczenia. Organizacja, po rozmowie z chętnym do przyjęcia zwierzaka na zasadach domu tymczasowego proponuje mu po prostu "łatwiejsze" lub "trudniejsze" przypadki.

Ile czasu zwierzak przebywa w domu tymczasowym? Odpowiedź podstawowa brzmi - aż zostanie zaadoptowany. Oczywiście, jeśli nie jesteśmy w stanie się nim zajmować (czasowo lub już wcale), należy poinformować o tym organizację, która będzie szukała mu nowego miejsca.

Dom tymczasowy to bardzo dobre rozwiązanie dla osób starszych, które chciałyby przyjąć zwierzaka, ale obawiają się związanych z tym problemów i kosztów. Więcej na ten temat .
 
Strony : 1 2

Joanna Gacka / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Hospicja.pl
  • Aktywni 50+
  • eGospodarka.pl
  • Akademia Pełni Życia
  • Oferty pracy