Strona głównaBlog„Za moich czasów" - refleksja nad historią

„Za moich czasów" - refleksja nad historią

30 rocznica lat Okrągłego Stołu. 38 lat od wprowadzenia kartek na mięso. Wielu aktywnych internautów nie ma nawet tylu lat...
Pojęcie "historii" jest bardzo względne. Dla "równolatków" Okrągłego Stołu (a także Solidarność, stan wojenny, i cukier czy brak papieru toaletowego) to historia tak samo jak II czy I wojna światowa. Osoby starsze kojarzą konkretne historyczne momenty z wydarzeniami w ich życiu. W 1989 roku miały 20, 30, 40 i więcej lat, znajdowały się w konkretnym miejscu swoich losów. Kartki na mięso, cukier czy papierosy to dawna, ale jednak rzeczywistość (podobnie jak komitety kolejkowe czy marznięcie przez pół nocy pod drzwiami sklepu, do którego mają "rzucić" lepszą wędlinę przed świętami).

Ta różna perspektywa sprawia, że czasem z wyższością patrzymy na równolatków Okrągłego Stołu, którzy znają tylko "dzisiejsze czasy". Podobnie jak na nas patrzyli z wyższością równolatkowie zmiany wieku na XX czy zamachu w Sarajewie... dla nich my też znaliśmy tylko "dzisiejsze czasy".

Na niedoświadczenie młodych i ich "gorszość" narzekali już starożytni - echa tego mamy u Platona i rzymskich filozofów, a nawet wcześniej - Homer też wskazywał na zepsucie czasów i brak doświadczenia (a więc także mądrości) młodzieży. Rzeczywiście, ci młodsi nie przeżyli tego co my, z oczywistych przyczyn nie doświadczyli na własnej skórze blasków i cieni lat 50-tych, 60-tych, 70-tych czy nawet 80-tych. Znają tylko "teraz" z obecnymi problemami i przyjemnościami, tak samo jak my znaliśmy tylko nasze "teraz", kiedy wchodziliśmy w dorosłe życie, zakładaliśmy rodziny, zaczynaliśmy pracę... Nie tylko nie ma w tym nic złego - to że świat naszej młodości dla młodszych jest "tylko" historią jest wręcz dobre. Dzięki temu nie tylko oni ale i my możemy iść do przodu.

Zresztą, czy naprawdę chcielibyśmy naszym dzieciom i wnukom fundować powrót do kartek na wszystko, kolejek i innych atrakcji "umilających" nam nasze młod(sz)e lata? Swoją drogą ciekawe, co ze współczesnych "umilaczy" przejdzie do historii. Ze względu na własną młodzież można mieć nadzieję, że będą to brane na całe życie kredyty i głębokie podziały polityczne...

fot. Erazm Ciołek PD

Joanna Gacka / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 13:01:02, 25-04-2014 Irenka 26

    http://inprl.pl/relikt/5043/ Zacznę swój komentarz od wskazania kilku ''rarytasów'' z epoki PRL-u....http://inprl.pl/media/thumbnail/56/2a/562a2ca77c474a7cfd1829f631e246a6.jpg......http://inprl.pl/relikt/4950/.....http://inprl.pl/relikt/746/....Ale pomimo tych kolejek, licznych braków w sklepach-przysłowiowe ''haki'' jako jedyny dostępny towar i może jeszcze ocet...to moje pokolenie-wówczas nastolatków-było radosne, pełne optymizmu i -jak to młodzi-szalonych pomysłów. A ludzie wydaje mi się byli bardziej otwarci, życzliwi, uprzejmi i pomimo trudnych warunków życia-szczęśliwi i zadowoleni! Była praca, raz w roku wczasy z Funduszu Wczasów Pracowniczych, były coroczne kolonie letnie lub obozy dla wszystkich dzieci....Być może spojrzenie dziewczynki dorastającej, jaką wówczas byłam, jest mało krytyczne i subiektywne, ale ja i moje koleżanki i koledzy czuliśmy się bezpieczni i ogólnie zadowoleni z życia! Po szkole średniej można było wybrać kierunek studiów i po egzaminie wstępnym-pozytywnym -zacząć bezpłatne wyższe studia-tak było w moim przypadku! Później praca, kredyt dla młodych małżeństw-tzw. MM-po kilku latach upragnione mieszkanie....i życie toczyło się aż do końca lat osiemdziesiątych! Trudno ocenić, czy jest lepiej?! Być może młodzi mają szersze perspektywy, ale również mnóstwo trudności i barier. Często siedzą latami na garnuszku rodziców-emerytów....Nie każdemu się udaje odnaleźć w tej trudnej rzeczywistości!!!!
    ... zobacz więcej
  • 13:15:31, 25-04-2014 Irenka 26

    https://www.youtube.com/watch?featur...&v=aojqPSGslQw----- To był przymusowy ''spacerek'', z którego rozliczano w szkołach, zakładach pracy....
  • 05:36:40, 26-04-2014 basia51-51

    Faktycznie , żyło się lepiej czyli normalnie, dzieci były bardziej dopilnowane przez rodziców, miały kolnie, wczasy z rodzicami, no nie było pomarańczy i innych luksusów jakie dzisiaj są podawane a jak już były to były doceniane, ech ............
  • 00:40:49, 27-04-2014 euzebia

    Wiecie, co mnie przeraża? Że dziś już nie widać dzieci bawiących się na podwórku. Nie grają w piłkę, nie skaczą na skakance, nie bawią się w sklep, nawet dzieciaków na deskorolkach jest coraz mniej. Wszyscy teraz siedzą przed komputerami, a z kolegami rozmawiają tylko przez smsy. Czytałam, że współczesna młodzież ma przez to problemy w kontaktach bezpośrednich z ludźmi, z rozmową... Jestem tym przerażona i martwię się o moje wnuki - wiem, że dzieci będą chciały dobrze je wychować, ale presja środowiska i wymogi rzeczywistości i tak zrobią swoje.
    ... zobacz więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • EWST.pl
  • Kobiety.net.pl
  • eGospodarka.pl
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Oferty pracy